Dawno temu w zamieszkałych czasach, żył król Artur wraz ze swoją żoną i córką Janiną. Janina była bardzo dobrą królewną, uczynną dla swoich poddanych. Kochała przyrodę i zwierzęta. Codziennie chodziła nad strumyk i wrzucała do wody kamyki. Królewna Janina chociaż była bardzo dobra, nie mogła znaleźć męża. Nie był zbyt urodziwą kobietą. Pewnego razu gdy rzucała kamyki do wody, spotkała staruszkę.
-Dlaczego jesteś smutna i rzucasz kamyki – zapytała staruszka.
-Nikt nie chce mnie pokochać i czuję się bardzo samotna – odrzekła Janina.
-Gdy będziesz wracała do domu, idź dłuższą drogą a spotkasz swojego przyszłego męża. Poślubi cię, będziecie szczęśliwi i założycie dwór, który nazwiecie Uniszki Zawadzkie – rzekła kobieta.
Tak też królewna zrobiła. Przez kilka dni wracając do domu chodziła dłuższą drogą. Pewnego razu zauważyła młodzieńca Janka, galopującego na koniu. Rozmawiali długo i królewna opowiedziała Jankowi wróżbę kobiety. Po pewnym czasie Janina i Janek pobrali się, król wyprawił im huczne wesele, a w prezencie ślubnym otrzymali dwór, który nazwali Uniszki Zawadzkie. Z upływem czasu Janek i Janina rozbudowali dwór i w ten sposób powstała wieś Uniszki Zawadzkie. Król Janek i królowa Janina byli bardzo dobrzy i wyrozumiali dla swoich poddanych, dlatego też cieszyli się szacunkiem. Wszystkim w Uniszkach Zawadzkich żyło się spokojnie i szczęśliwie.